Archiwum sierpień 2002


sie 29 2002 1:30 telefon
Komentarze: 3

Siedziałem sobie noca, smigalem po necie i myslalem o kilku sprawach. O 1:30 zadzwonil telefon. Jak do niego bieglem to myslalem, ze sie zabije, bo chcialem go zlapac po pierwszym dzwonku (starzy spali i nie chcialem maniany robic). Bylem prawie pewny, ze to dzwoni moj zeswirowany kumpel, a tu niespodzianka... Oczywiscie dzwonila kobieta, bo nie opisywalbym jak moj kumpel najebany dzwoni z imprezy (bo zdarza mu sie tak zrobic)  Uslyszalem miekki glos mojej bylej dziewczyny. Zrobilo mi sie lekko goraco, bo ciagle mam do niej slabosc. Ot tak sobie zadzwonila, zeby pogadac, a ja newet nie bylem zly, ze mogla mnie wpakowac w niezly opierdol. Oczywiscie wie, ze tak naprawde nie dzwonila OT TAK sobie. Takich rzeczy nie robi sie w nocy. Wiem, ze rowniez ona ma do mnie slabosc. Czemu zycie jest takie pochrzanione? Hmm, nawet teraz jak o tym pisze, to chcialbym ja przytulic i nie przecze, ze cos wiecej rowniez. Nie bylboby to jednak zwykle wyzycie sexualne, ale spokojny trans we dwoje hmmmmmmmm. Jednak te czasy juz odeszly i chyba nie wroca. Zreszta w tym momencie nie pamietam, ze rowniez to byly chwile pelne bolu. W kazdym razie po jej telefonie wyczulem, ze nie zadzwonila tylko z sentymentu, ale zeby cos tam ode mnie uzyskac, moze zebysmy w jakis pokrecony sposob sprobowali odnowa? Ale wiem, ze to niemozliwe, natomiast obawiam sie jednego, a zarazem cholernie tego chce: jesli bym dobrze zakrecil to mozliwe, ze spotkamy sie razem i cos z tego bedzie, ale jak wytrzymam poranek? Kiedy ona ubierze sie i po prostu wyjdzie? Juz mielismy takie akcje i ja i ona bylismy niezle rozbici. Takie sytacje oraja konkrtenie psyche, ale jak sie nie potraf inaczej zyc to sie je uskutecznia. Wkurwiaja mnie tylko Ci ludzi, ktorzy mnie krytykuja, ze jade na pol gwizdka, ze to bez sensu. Nie siedza we mnie i pierdola, nie czuja tego co ja. Heh, ale trudno, i dzis to wszystko.

 

mrfromm : :
sie 28 2002 Wysiadam elegancko na Centralnym.......
Komentarze: 2

Wysiadam elegancko na Centralnym. Co mnie moze tu ciekawe spotkac? I nagle widze Ją. Piekna - nie moglbym uzyc innego slowa. Kroczy sobie gladko po peronie i sie rozglada. Heh, moze mnie szuka? Delikatnosc i gracja, zero jakiegos wymuszonego poczucia wartosci... Subtelnosc, piekno i lagodnosc w jednym. Stanalem sobie w rogu z ciezka torba i obserwuje. I nagle z pociagu wysiada jakis pokurcz w okularkach z nadwaga. Chwyta ja za reke i odchodza. Ona rozpromeniona i w ogole... O co w tym chodzi? Moze ma Bete, a moze inteligencje, a moze dusze poety.... to w sumie chyba pocieszajace, ze zdarzaja sie takie zwiazki. Nie wiem co o tym sadzic, w kazdym razie gapilem sie na nich tak, ze az ona sie spojrzala i usmiechnela. I i tyle na dzisiaj......... 

mrfromm : :
sie 24 2002 Lizanie po szyi...
Komentarze: 3

Calowanie i lizanie kobiet po szyi jest czasem lepsze niz seks... Sluchac zadowolonego mruczenia i delektowac sie miekkoscia ciala... Piekne. oczywiscie dobrze jak wybranka ma dluga szyje, ale to juz na marginesie. Wiec, jak zwykle w lekko podkreconym stanie uskutecznialem to niedawno. Usiadlem przy kolezance bez zlych zamiarow, a ona polozyla mi glowe na ramieniu, ok mysle, niech bedzie, jednak pozniej lekko pogladzilem ja po szyi, nie wiedzialem jak zareaguje, bo oczywiscie kurwa mac jest zajeta do chuja batona :-) Ale o tym pozniej. Spodobalo jej sie, wiec nie przestawalem. Pozniej ona z niewinna mina wskazala na swoja szyje, co mialem zrobic, pocalowalem ja, ale lajtowo. Pozniej z jezykiem, pozniej troche samym jezykiem... Gdyby nie ten cholerny klub nic by mnie nie zatrzymalo. Oczywiscie wszystko bylo na zasadzie zabawy i oczywiscie nie wiem na ile ona to traktowala powaznie. Zreszta nigdy tego nie potrafilem wyczuc u kobiet i moze dobrze :-) Jednak pierdole, musze przestac sie w to bawic, bo to panna kumpla. Cos tam wiem, ze pierdoli im sie w zwiazku od dawna, ale oficjalnie sa ze soba, wiec............. 

mrfromm : :
sie 22 2002 Kicha...
Komentarze: 0

No i wyszla kicha... Chodzenie za nia przez 1,5 roku nie dalo w zasadzie zadnych rezulatow... Byla zajeta i jest zajeta i wiedzialem w co sie pakuje. Zrobilem to oczywiscie dla rozrywki. Dla jednych bylem wart potepienia ("nie startuje sie do zajetej panny") a inni wmawiali mi, ze to bez sensu. Teraz mogliby triumfowac, chociaz zmiana sytacji CIAGLE jest mozliwa. Jednak teraz juz jestem swiadomy, ze szanse sa male, wiec odplywam. Rozrywka - tak! To daje o wiele wiecej emocji niz "podrywanie" jakiegos chetnego kroliczka. Napisalem " , bo to zaden podryw. Takie chetne kroliczki tylko czekaja az ktos je ogarnie, zaprosi na lody :-) Taki koles wyrywa taka dupke, a pozniej jest z siebie dumny. O Tak! Jestem zajebisty! A nie wie, ze jest jednym z milona egzemplarzy, ktory znalazl sie w poblizu i akurat sie nadal. Wiec byla i jest zajeta. Po kilku piwach wykrecilem dobry text, kilka zdan, az zaswiecily sie jej oczy. Te oczy mnie przyciegnely, a ten blask dal mi nadzieje na zwyciestwo. Gdybym niczego nie osiagnal na starcie nie ciagnelo by sie to tak dlugo. Jednak nie zaluje straconego czasu.  Nie przewidzialem (bo ciagle sie ucze!) , ze to tylko kokieteria z bezpiecznej pozycji. Ze w jej zwiazku ona czuje sie dobrze, a poza tym przecenilem jej odwage, a raczej nie docenilem jej plochliwosci. Mocne texty tak, samotne spotkanie we dwojke NIE. Raz na alkoholowym rauszu zasugerowalem jej, ze moze zrobmy cos bez zobowiazan. Sytuacja przeszla bez echa, a jej chlopak nadal podawal mi reke. Jednak niedawno dowiedzialem sie, ze on uslyszal o mojej niecnej propozycji zaraz po jej wygloszeniu. Przez caly czas naszej znajomosci, az do teraz nie dal po sobie poznac. Niezly jest, w jakis sposob zaimponowal mi. Nie ufam jezykom kobiet i teraz to sie potwierdza. Nie mam jednak do niej o to zalu, ze mnie sprzedala. Drazni mnie jednak jedno. Kiedy w klubie siedzie sobie spokojnie i popijam piwo jest ok, ale po pewnej ilosci alkoholu budza sie we mnie rozne checi. Wiec wypatruje ja wzrokiem, szukam, zeby wycedzic odrobine uwagi. Jej kokieteria dziala jak masaz dla mojego umyslu. A kiedy widze, ze moje slowa budza odzwiek wtedy przezywam eksytacje, od ktorej chyba jestem uzalezniony! Juz pare razy chcialem z tym skonczyc, jednak z roznym skutkiem, a moze wlasnie to byloby ostatnia szansa na cokolwiek. Pamietam jakis czas temu mialem taka faze, ze kompletnie ja zlewalem i wtedy ona zainteresowala sie tym, bylo to dla niej jakims bodzcem, ktory wyzwolil w niej inicjatywe. W kazdym razie, mam zamiar wrescie urwac do definitywnie, a przynajmniej pic piwo z dala od niej, co w praktyce prawie jest niemozliwe :-)

mrfromm : :