Archiwum wrzesień 2002


wrz 18 2002 Mial racje?
Komentarze: 3

Cos nudno dzisiaj, nawet taki jeden co struga itelektualiste  (wiesz, ze o ciebie chodzi chlopczyku heh! ) nie napisal nic co by mnie zazenowalo jakos brutalnie, a szkoda, bo zawsze sprawia mi duzo przyjemnosci jak czytam takie naciagane wypociny. Z braku laku naprodukuje oczywiscie cos o kobietach :-) Jest w klubie taka jedna mloda, blondynka, dlugie wlosy lekko falowane, ladna twarzyczka, szczupla, odkryty brzuszek miodzio! Widac, ze niedawno zerwala sie z lancucha dziecinstwa, bo na imprezach zgrywa prawdziwa gwiazdke i kokietuje jak sie da. Faceci sie slina - norma. No i niech dziewczynka sie bawi, nie ma nic w tym zlego. Oczywiscie w tym wszystkim drazni mnie to, ze gdybym podbil i zagadal bylbym jednym z wielu, przydatnym kolesiem do sciagniecia energii, czyli potwierdzenia jaka ona jest zajebista. Wiec stoje sobie spokojnie i nie laduje sie w taka akcje, chociaz mnie swierzbi, nie powiem. Zachowac luz i spokoj to najwazniejsze. Jednak oczywiscie to nie oznacza calkowitej biernosci. Grunt to ja poznac, ale nie atakowac, nie dac jej satysfacji, niech w to sie bawia inni. Ile razy popelnilem ten blad. Tak to jest, ze pod wplywem alkoholu wiele kobiet mam ochote po prostu schrupac w calosci :-) I kontrola idzie sie jebac, a taka niunia posmieje sie, nastuka sie tym wlasnie jaka jest super, a pozniej koles fige dostaniesz, a wlasnie o fige toczy sie gra, nie? :-) W kazdym razie stoje sobie i obserwuje, a kiedy nadejdzie czas to sie zobaczy... ps. dzis spytalem z iloma kobietami spal moj kumpel to odpowiedzial mi, ze to nie wyscig... mial racje? hahah!

 

 

mrfromm : :
wrz 15 2002 Nie cwaniakuj kurwo!
Komentarze: 6

Zwykle nie pisze dwoch notek dziennie, ale chuj tam, zreszta dzis juz jest niedziela... Chodzi o jednego kolesia, ktory mnie wkurwia. Cwaniakuje. Kazdy z kolesi lubi czasami porobic z siebie supermana przez kobieta itd. Uwazam to za normalne, jakos trzeba zaintersowac druga strone, jednak odbywa sie to (a przynajmniej powinno) w szacunkiem do tej drugiej osoby. Jednak on wkurwia mnie wlasnie dlatego, bo tego szacunku nie ma tzn. kreuje sie poprzez traktowanie z gory innych. Jednak koles jest inteligenty i robi to w sposob jakiego wiekszosc moze nie zauwazyc, ale ja kurwa to widze! Na dobra sprawe  mam to w dupie, ale dzisiaj mnie to uderzylo. Oczywiscie jest to jakos zwiazane z kobieta, z ktora jest w zwiazku. Naprawde bardzo ciekawa kobieta, z czyms takim, ze moglbym usiasc i na nia patrzec godzinami. Jest w niego wpatrzona, a ja kurwa musze patrzec jak ona zachwyca sie kims kto kpi z innych. Spoko, innych mam w dupie, niech sie sami martwia o siebie, ale niech koles nie robi ze mnie palanta przy pannie, ktora na mnie dziala w ten sposob. Ona traktuje chyba jego zabawy slowne jako przejaw sily, a ja mam mu ochote wyrznac w pysk. Wiadomo, ze za taka postawa ironiczna kryje sie slabosc i ten koles wczesniej czy pozniej moze bardzo mocno odczuc swoja postawe. Musialby sie pojawic jednak jakis naprawde silny koles i "przejac" ja od niego. I co wtedy zrobisz palancie? Runiesz w dol! Chodzi o to, ze kobieta tego kolesia daje mu zaplecze do takiego cwaniakowania. Koles chyba mysli, ze odkryl tajemnice swiata i bycie z ta zajebista kobieta wystarczy zeby miec w dupie innych. Zeby sie obyc bez nich. Zeby swobodnie z nich kpic.No coz, zobaczymy....

mrfromm : :
wrz 14 2002 Te kobiety mnie kiedyś zniszczą...
Komentarze: 3

Te kobiety mnie kiedys znisza ja to wiem! :-) Gdzies tam sobie obiecalem, ze narazie luzuje z nimi, ale widac trudno jest mi zatrzymac samego siebie... Stalem w klubie i rekreacyjnie rozmawialem z taka jedna moja nowa kolezanka.Myslalem, ze nie przepada za mna, poniewaz w drodze przyplywu imprezowej euforii poslalem jej wczesniej kilka uszczypliwych textow. Sadzilem, ze chce sie podroczyc i po prostu  mi "oddac". Oczywiscie podobala mi sie, ale ja ogolnie rzadko rozmawiam z kobietami, ktore w jakis sposob by mnie nie interesowaly. Gadamy, gadamy, gadamy i nagle ja wyczuwam, ze ona cos ode mnie chce. W takich wypadkach mam czesto narcystyczne podejscie i znam ta wade u siebie, dlatego zignorowalem te sygnaly. Jednak kiedy zaczela prowokujaco przysuwac twarz w moim kierunku wprost ostrzeglem ja, zeby nie przesadzala i jestem tylko mezczyzna. Nie posluchala.. Pomyslalem, ok! Niech bedzie. Powiedzialem wprost czy nie ma ochoty przejsc sie w jakas ciemna storne klubu. Zgodzila sie. Pozniej bylo juz standartowo :-) (w sensie na tyle na ile pozwalalo na na to miejsce publiczne, wiec prosze nie swintuszyc za bardzo w myslach hahah!) Myslalem, ze nikt tego nie widzial, jednak kiedy wyszedlem na JASNA strone klubu przywital mnie smiech moich znajomych. Poczta pantoflowa z tempem blyskawicy doniosla im o tym moim "incydencie". Heh, oczywiscie nie zaluje. Zastanowila mnie jednak reakcja moim kolezanek, ktore oczywiscie bardzo lubie. W jakis sposob obrazily sie na mnie! Niby nic, ale wsrod smiechow uslyszalem kilka naprawde ostrych uwag, az do takich w stylu "jak mogles!" :-) Coz, bede musial je udobruchac na tyle szybko ile to sie da :-)  No i coz, na dzis tyle!

mrfromm : :
wrz 10 2002 Chodząca Energia....
Komentarze: 7

Dzis rozmawialem ze swoja jedna kolezanka przez telefon. Oczywiscie kiedys cos nas tam laczylo. Bylo milo, ale oczywiscie zarzucila mnie milionem zdan, jak to kobietom sie zdarza. Jako, ze mam do niej slabosc (jak do wszystkoch kobiet, z ktorymi cos tam itd) , wiec wysluchalem jej z pokora. Zreszta przyjemnosc sprawial mi sam jej glos... Opowiadala mi oczywiscie o swoim chlopaku. To zadziwiajace, ze dla kobiet (niewazne w jakim wieku) relacje z mezczyznami to centrum ich wszelkich zainteresowan! Nie chce zeby zabrzmialo to seksistowsko, ale kobiety chyba tylko po to zyja, zeby mezczyzni mogli je podziwiac! I ja sie z tym godze! Podziwiac kobiety to chyba najwieksza radosc na tym swiecie (oczywiscie jesli to nie jest Twoja matka, albo siostra :-) Opowiadala mi o chlopaku w najdrobniejszcych szczegolach, tak ze moglbym chyba rozrysowac jego portet psychologiczny jakbym sie uparl :-) Jednak oczywiscie jest jakis problem... Z jego temperamentem cos jest chyba nie tak. Oczywiscie ona i tak go uwielbia i chce z nim byc i w ogole ale... A propos, nie widzialem chyba rowniez zwiazku, w ktorym kobieta by nie mowila, ze TO JEST WLASNIE TEN jedyny. Mezczyzni sa bardziej powsciagliwi i krytyczni. Dlatego pamietajcie mlodziki: jesli facet mowi, ze kogos kocha to macie prawie 100% pewnosci, ze TAK JEST.  Jesli natomiast mowi to kobieta.... Ale odbilem od tematu... Opowiadala mi, ze byla u  niego na weekend, paradowala przed nim w samej koronkowej bieliznie, a koles nic! Pozniej polozyli sie spac i on rowniez NIC. Mowil ze mial duzo pracy i byl zmeczony, ale ja pierdole, przeciez nikt nie kazal mu robic pozycji z kamasutry... Nie wiem, moze sie nie znam. W kazdym razie ona nie jest zadowolona, bo to juz nie pierwszy raz. Chcialbym dodac, ze jej temperament wali po oczach na sam widok jej postaci. Po prostu to chodzaca energia. Dziewczynka troche sie meczy i na dodatek nie chce sie ze mna spotkac... Moze sie boi ze mnie ruszy na jej widok. Heh, i to by byla prawda... Trioche alkoholu i mogloby byc niebezpiecznie... I tyle :-)

mrfromm : :
wrz 09 2002 Poginać przez miasto...
Komentarze: 2

Wczorajszy wieczor byl taki wesoly, ze az zrezygnowalem z klubu dzisiaj. Organizm odmowil posluszenstwa, ale nie zaluje. Najsmieszniejsze jest to, ze nie zrobilem nic szczegolnego. Po prostu po paru piwach udalismy sie w podroz po miescie z jednym z moich lepszych kumpli. Celem byl pub gdzie imprezowala jego dziewczyna. Nie widzielismy kompletnie gdzie ta knajpa sie znajduje, znalismu tylko ogolne namiary. Niestety kobieta znajomegonie nie potrafila podac nam dokladnego adresu, tak ze co jakies 20 minut kontatowalismy sie przez nia przez telefon. Tyle, ze ani ja ani moj kumpel nie mial komory, wiec pozostaly budki. Mielismy tylko kilka impulsow, tak, ze komora zzrala nam je w tempie ekspresowym. Stalismy w srodku miasta, znajac mniej wiecej kierunek i nazwe pubu i to wszystko. Kumpel sie wkurwial a ja sie smialem - alkohol zrobil swoje. Zylem glebokim przekonaniem, ze I TAK tam trafimy. Ilu taksowkarzy zaczepilismy po drodze. Ile roznych ludzi. Sytuacja byla o tyle smieszna, ze byla 2 w nocy i zaczepiani ludzie byli troche wydygani. Jednak coz mielismy zrobic? Musielismy im zadac troche tych katuszy, zeby jakos dostac sie na miejsce :-) I dotarlismy, po jakis 2 godzinach. Kumpel wkurwiony wsciekle, a ja w doskonalym nastroju. Przy okazji poznalem uliczki mego kochanego miasta, po ktorych nigdy nie chodzilem. Nie spotkalismy zandej policji ani drechow, wszystko spokojnie. Wszystko lux. Tyle, ze ta bolaca glowa nad ranem :-)  Na, ale coz...

mrfromm : :