sie 22 2002

Kicha...


Komentarze: 0

No i wyszla kicha... Chodzenie za nia przez 1,5 roku nie dalo w zasadzie zadnych rezulatow... Byla zajeta i jest zajeta i wiedzialem w co sie pakuje. Zrobilem to oczywiscie dla rozrywki. Dla jednych bylem wart potepienia ("nie startuje sie do zajetej panny") a inni wmawiali mi, ze to bez sensu. Teraz mogliby triumfowac, chociaz zmiana sytacji CIAGLE jest mozliwa. Jednak teraz juz jestem swiadomy, ze szanse sa male, wiec odplywam. Rozrywka - tak! To daje o wiele wiecej emocji niz "podrywanie" jakiegos chetnego kroliczka. Napisalem " , bo to zaden podryw. Takie chetne kroliczki tylko czekaja az ktos je ogarnie, zaprosi na lody :-) Taki koles wyrywa taka dupke, a pozniej jest z siebie dumny. O Tak! Jestem zajebisty! A nie wie, ze jest jednym z milona egzemplarzy, ktory znalazl sie w poblizu i akurat sie nadal. Wiec byla i jest zajeta. Po kilku piwach wykrecilem dobry text, kilka zdan, az zaswiecily sie jej oczy. Te oczy mnie przyciegnely, a ten blask dal mi nadzieje na zwyciestwo. Gdybym niczego nie osiagnal na starcie nie ciagnelo by sie to tak dlugo. Jednak nie zaluje straconego czasu.  Nie przewidzialem (bo ciagle sie ucze!) , ze to tylko kokieteria z bezpiecznej pozycji. Ze w jej zwiazku ona czuje sie dobrze, a poza tym przecenilem jej odwage, a raczej nie docenilem jej plochliwosci. Mocne texty tak, samotne spotkanie we dwojke NIE. Raz na alkoholowym rauszu zasugerowalem jej, ze moze zrobmy cos bez zobowiazan. Sytuacja przeszla bez echa, a jej chlopak nadal podawal mi reke. Jednak niedawno dowiedzialem sie, ze on uslyszal o mojej niecnej propozycji zaraz po jej wygloszeniu. Przez caly czas naszej znajomosci, az do teraz nie dal po sobie poznac. Niezly jest, w jakis sposob zaimponowal mi. Nie ufam jezykom kobiet i teraz to sie potwierdza. Nie mam jednak do niej o to zalu, ze mnie sprzedala. Drazni mnie jednak jedno. Kiedy w klubie siedzie sobie spokojnie i popijam piwo jest ok, ale po pewnej ilosci alkoholu budza sie we mnie rozne checi. Wiec wypatruje ja wzrokiem, szukam, zeby wycedzic odrobine uwagi. Jej kokieteria dziala jak masaz dla mojego umyslu. A kiedy widze, ze moje slowa budza odzwiek wtedy przezywam eksytacje, od ktorej chyba jestem uzalezniony! Juz pare razy chcialem z tym skonczyc, jednak z roznym skutkiem, a moze wlasnie to byloby ostatnia szansa na cokolwiek. Pamietam jakis czas temu mialem taka faze, ze kompletnie ja zlewalem i wtedy ona zainteresowala sie tym, bylo to dla niej jakims bodzcem, ktory wyzwolil w niej inicjatywe. W kazdym razie, mam zamiar wrescie urwac do definitywnie, a przynajmniej pic piwo z dala od niej, co w praktyce prawie jest niemozliwe :-)

mrfromm : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz