Komentarze: 2
Wysiadam elegancko na Centralnym. Co mnie moze tu ciekawe spotkac? I nagle widze Ją. Piekna - nie moglbym uzyc innego slowa. Kroczy sobie gladko po peronie i sie rozglada. Heh, moze mnie szuka? Delikatnosc i gracja, zero jakiegos wymuszonego poczucia wartosci... Subtelnosc, piekno i lagodnosc w jednym. Stanalem sobie w rogu z ciezka torba i obserwuje. I nagle z pociagu wysiada jakis pokurcz w okularkach z nadwaga. Chwyta ja za reke i odchodza. Ona rozpromeniona i w ogole... O co w tym chodzi? Moze ma Bete, a moze inteligencje, a moze dusze poety.... to w sumie chyba pocieszajace, ze zdarzaja sie takie zwiazki. Nie wiem co o tym sadzic, w kazdym razie gapilem sie na nich tak, ze az ona sie spojrzala i usmiechnela. I i tyle na dzisiaj.........